baner

Recenzja

Amazing Spider-Man #02: Przyjaciele i wrogowie [recenzja]

Paweł Panic recenzuje Amazing Spider-Man #02: Przyjaciele i wrogowie
5/10
Amazing Spider-Man #02: Przyjaciele i wrogowie [recenzja]
5/10
Quiz, kradzieże i facet ze skolopendrą na wierzchu

Drugi tom Spencerowskiego „Spider-Mana” praktycznie w niczym nie różni się od pierwszego. Klimat, humor, ogólne podejście do głównego bohatera i jego przeciwników – wszystkie te elementy są identyczne. Zmienił się tylko rysownik, ale nie jest to bynajmniej ten rodzaj zmiany, który można by uznać za rewolucyjny. Jeśli zatem szkoda wam czasu na lekturę tego albumu, to zerknijcie na tytuł tej recenzji i już będziecie wiedzieć, czego się po nim spodziewać. Jeśli jednak nie jesteście do końca pewni, czy najnowsze przygody Petera Parkera są warte waszego czasu i pieniędzy, to zapraszam dalej.

Na tom „Przyjaciele i wrogowie” składają się dwie historie: „Sprawdzian z wiedzy” i „Przekręt”. Pierwsza z nich rozgrywa się w Barze Bez Nazwy, do którego Bumerang zabiera Petera Parkera na konkurs wiedzy o Spider-Manie. Dwójce nietypowych kompanów udaje się zrobić całkiem niezłe wrażenie na zebranych tam superłotrach, lecz w pewnym momencie wszystko musi się oczywiście pokomplikować. Nick Spencer znowu prezentuje nam prawdopodobnie najgłupszych złoczyńców w marvelowskim uniwersum. Kolejny raz sięga przy tym po postacie rodem ze scenariuszy Dana Slotta. Nawet nie pamiętam ich ksywek, ale wydaje mi się, że dziewczynę przebraną za królika z „Alicji w Krainie Czarów” czy faceta z czarną bilą zamiast głowy, widziałem na drugim planie każdej regularnej serii ze Spider-Manem wydawanej przez Egmont... Niedorzeczność goni w tej historii niedorzeczność. Nikt nie rozpoznaje Petera Parkera, który, przypomnijmy, jeszcze niedawno był w tym świecie odpowiednikiem Elona Muska. Do tego dochodzi bardzo wysilone zawiązanie akcji i szczątkowe wątki obyczajowe, które Spencerowi akurat w miarę wychodzą.

Dużo lepiej jest w drugiej, złożonej z trzech zeszytów, opowieści. Pomimo kuriozalnego patentu z Gildią Złodziei, która kradnie gadżety każdego superbohatera na świecie, śledzi się tę opowieść naprawdę nieźle – wszystko przez fakt, że występuje w niej Czarna Kotka (odkąd pamiętam podobała mi się chemia pomiędzy tą bohaterką a Spider-Manem, a nowemu scenarzyście udało się naprawić to, co w relacji tej dwójki zepsuł Slott).

Spencer „pisze” naprawdę ciekawych bohaterów, nieźle wychodzą mu dialogi, ale jego problemem są pomysły na główne historie. Spider-Man podczas barowego quizu i złodzieje okradający superbohaterów (do tego w trakcie ich akcji) to pomysły rodem z pastiszowej kreskówki. Ale o tym już pisałem w recenzji poprzedniego tomu, więc nie będę się powtarzał. Drugi poważny mankament scenariuszy Spencera to jego uwielbienie dla słowa pisanego. O ile jednak kwestie wypowiadane przez postacie bez masek da się jeszcze czytać, tak wszystkie pozostałe stanowią zbyteczną zapchajdziurę. I nie chodzi tutaj tylko o pogaduchy zamaskowanych przestępców, ale również monologi wewnętrzne głównego bohatera. Zalew tekstu męczy, zwłaszcza w połączeniu z dynamicznymi ilustracjami Humberto Ramosa, które naprawdę lubię, ale przy fabule prowadzonej w ten sposób ciężko się je przyswaja. Dużo lepiej przy obcowaniu ze ścianami tekstu sprawdzają się klasyczne ilustracje Steve'a Liebera i Michele'a Bandiniego, bo im w warstwie graficznej jest prościej, archaiczniej i mniej dynamicznie, tym przyjemniej się to wszystko czyta.

Szczerze? Nie wiem, dla kogo właściwie powstał ten komiks. Niedorzeczności, od których się tutaj roi, połączone z infantylizmem części antagonistów, sugerują, że to dzieło dla młodszego czytelnika. Z drugiej strony, nie brakuje jednak poważniejszych wątków: zagubionej w swojej egzystencji Czarnej Kotki, odrzuconego przez przyjaciół Bumeranga czy chodzącej na grupę wsparcia Mary Jane. Może zatem to komiks dla nastolatków? Tylko czy współczesna młodzież, przyzwyczajona do szybkiego przekazu instagramowych relacji, przy takiej ilości tekstu będzie się w ogóle w stanie skupić? Pozostają więc dojrzali czytelnicy. To dla nich jest Czarna Kotka w klasycznym kostiumie, dla nich też wróciła Mary Jane i dla nich jest ten wielki mroczny ktoś z robalem na ramieniu. Tylko, że to wszystko to tylko pozory starych, dobrych czasów. Ta opowieść kręci się w kółko, ale nie wraca na dawne tory. Im szybciej fani sobie to uświadomią, tym mniejsze będzie ich rozczarowanie.

Opublikowano:



Amazing Spider-Man #02: Przyjaciele i wrogowie

Amazing Spider-Man #02: Przyjaciele i wrogowie

Scenariusz: Nick Spencer
Rysunki: Humberto Ramos, Steve Lieber, Michele Bandini
Wydanie: I
Data wydania: Październik 2021
Seria: Amazing Spider-Man, Marvel Fresh
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Druk: kolor
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 16,7x25,5 cm
Stron: 120
Cena: 39,99 zł
Wydawnictwo: Egmont
ISBN: 9788328152168
WASZA OCENA
Brak głosów...
TWOJA OCENA
Zagłosuj!

Galerie

Amazing Spider-Man #02: Przyjaciele i wrogowie [recenzja] Amazing Spider-Man #02: Przyjaciele i wrogowie [recenzja] Amazing Spider-Man #02: Przyjaciele i wrogowie [recenzja]

Komentarze

-Jeszcze nie ma komentarzy-